Papierowe Historie II – dwa spojrzenia, zdjęcia i transmisja
1.
„Urodziliśmy się, by śpiewać. Zostaliśmy wyposażeni w struny głosowe, wrażliwe serce. W odróżnieniu od zwierząt potrafimy wydawać melodyjne dźwięki, dobierać do nich słowa. I nie chodzi o talent, ale o gotowe serce, bijące w rytm Bożego serca. Zaśpiewaj na Bożą chwałę! Pieśń ze szczerego, pełnego wdzięczności serca będzie milsza Bogu niż wspaniała symfonia.”
/B.Król/
„Albowiem dobrze jest śpiewać Bogu naszemu, bo to wdzięczna rzecz; pieśń chwały jest miła” (Ps 147,1). „Niech się rozweselą i rozradują w Tobie wszyscy, którzy Cię szukają; Niechaj ci, którzy miłują zbawienie twoje, mówią zawsze: Wielki jest Pan!” (Ps 40,17). „Śpiewaj Panu cała ziemio, głoście dzień w dzień dobrą wieść o Jego zbawieniu! (I Kron 16.23)
Właśnie temu służył kolejny koncert z cyklu „Papierowe historie”, który miał miejsce 17 lutego w wiślańskim zborze. Zgromadził wielu chętnych wykonawców, którzy oddali Bogu chwałę przez pieśni i utwory muzyczne oraz tak wielką rzeszę słuchaczy, że po raz pierwszy zabrakło miejsc siedzących na sali. Wszyscy przeżyliśmy wspaniałe chwile przybliżające nas do Bożej obecności, otwierające nasze serca na Jego miłość, łaskę i sprawiedliwość. Był to wspaniały czas Bożej obecności, Jego cudów i błogosławieństw. Zaprosiliśmy swoich przyjaciół, sąsiadów i znajomych. Niektórzy skorzystali z zaproszeń po raz kolejny. Prawdziwym cudem okazało się zaproszenie przez naszego brata pewnego małżeństwa, które postanowiło zabrać na koncert swoją dorosłą córkę. Ta zaś zaprosiła i zachęciła swoją koleżankę, a ona z kolei nie tylko skorzystała z zaproszenia ale przywiozła także i swoich rodziców. I tym oto sposobem, dzięki jednej osobie na koncercie zjawiło się aż 6 osób. Koncert był transmitowany w internecie, więc nie tylko na żywo był błogosławieństwem dla uczestników i słuchaczy, ale także dla wielu internautów. Zaprosiliśmy wiele osób, przesyłając link do transmisji w różne zakątki naszego kraju, a również i za granicę. O tym, jak wiele osób z niego skorzystało, świadczą komentarze oraz ilość odsłon. Kolejnym cudem i zaskoczeniem była dla nas wiadomość od mocno starszej siostry, która zachwycona koncertem pytała, jak może go udostępnić swoim licznym przyjaciołom i znajomym, gdyż sama nie korzysta ze smartfona i obce jej są umiejętności komputerowe. Zgodnie z podpowiedzią, którą otrzymała, zachęciła swoich bliskich, aby wpisywali w wyszukiwarkę hasło „Papierowe historie cz. II Wisła”. W kolejnych dniach dzwoniła przepełniona radością, żeby powiedzieć, że to działa! Odbiera wiele telefonów ze słowami zachwytu i podziękowania, a niektóre osoby informowały ją, że przy okazji wysłuchały również I części koncertu z ubiegłego roku. To tylko mały fragmencik Bożych błogosławieństw i radości jakich doświadczyliśmy za sprawą koncertu. Każdy z uczestników ma swoje przeżycia i doświadczenia. Prawdziwe Boże cuda zdarzają się każdego dnia, tylko my musimy nauczyć się je dostrzegać. Pamiętajmy, każdego dnia!
Julia Troszok
2.
Papier wydaje się materiałem, który stracił na znaczeniu. Spoglądamy w liczne ekrany przekazujące nam niekończący się strumień treści, w którym tak łatwo się zatracić i zagubić. Wydaje nam się, że jesteśmy poinformowani, wydaje nam się, że utrzymujemy relacje, a jesteśmy coraz bardziej samotni i ogłupieni. Dlatego ten archaiczny może papier staje się nośnikiem treści tak nam potrzebnych. Papierowe treści przynoszą skupienie, dają czas na zastanowienie i refleksję. Dlatego ponownie w wiślańskim zborze odbył się koncert pt. „Papierowe historie”, bo wiemy, że muzyka łączy, niesie ukojenie, a słowa pieśni mogą być źródłem nadziei w tym zwariowanym świecie.
Pomysłem na „Papierowe historie” były pieśni, o których wiemy jaka historia wiąże się z ich powstaniem. Dlatego i tym razem pojawiło się kilka utworów, dla których została opowiedziana historia ludzi, którzy je napisali. To niezwykle inspirujące, kiedy można uświadomić sobie, że za utworami tchnącymi nadzieją i zaufaniem do Boga zwykle kryją się trudne, wręcz tragiczne historie ich autorów. Ta perspektywa uświadamia, że w momentach, kiedy zdarza nam się narzekać z byle błahostek może trzeba przyjąć inną perspektywę i zacząć dostrzegać Boże błogosławieństwa i wyrażać Bogu wdzięczność, cześć i chwałę.
Zbór w Wiśle zawsze był zborem uzdolnionym muzycznie – orkiestra dęta, instrumentaliści, chór, soliści. Dlatego nie jest to przypadek, że decydujemy się, żeby organizować kolejne koncerty muzyki chrześcijańskiej. Pierwsza część „Papierowych historii” cieszyła się dużym zainteresowaniem, w związku z tym postanowiliśmy, że trzeba zorganizować kolejną część.
17 lutego w wypełnionej po brzegi sali nabożeństw spotkaliśmy się, żeby znów wysłuchać pieśni i utworów muzycznych. Oprócz lokalnych wykonawców: Orkiestry Dętej „Echo Adwentu”, chóru, zespołu dziecięcego, Doroty i Adama Wantuloków oraz Arkadiusza Kukli, w koncercie wzięli udział także goście z sąsiednich zborów: Zespół Sela, Lena Ples, Ziarenka – zespół dzieci ze Skoczowa, Jacek Bidziński, Swietłana Holius, Ira Holius, Dymitr Denysewicz, Marta Mentz i Martyna Pietruszka.
Dobrze jest móc posłuchać wykonawców, którzy poświęcili czas, żeby przygotować pieśni i utwory muzyczne. Możemy ocenić ich umiejętności, styl, stwierdzić czy się nam podobało, czy nie. Dla mnie jednak najważniejszym elementem koncertu były wspólnie zaśpiewane pieśni, których początkowe słowa mówiły: Chcę, by Jezus wciąż ze mną szedł!, Pan wiedzie mnie! Ach słowa te tak bardzo koją serce me!, czy też Stój przy mnie bo już … W tym chórze nie miały znaczenia umiejętności, lecz otwartość na obecność Boga w naszym życiu, która wzmacnia, daje nadzieję i siłę w mierzeniu się z codziennymi wyzwaniami. Dlatego możliwość usłyszenia tak wielkiego chóru śpiewającego te treści było budującym doświadczeniem.
Podsumowując, chciałbym wyrazić Bogu wdzięczność za talenty i możliwości, występującym za wykonaną pracę, Halinie Lazar za pomysł i mobilizację do wysiłku, Darkowi Lazarowi za poskładanie programu w całość i inne techniczne rzeczy, o których nawet nie wiem, ekipie kanału @adwentyści za transmisję koncertu, Paulinie Wojtkowskiej za przepiękną, tematyczną dekorację, wreszcie wszystkim uczestnikom za wspólny czas, bo przecież tych chwil tak bardzo potrzebujemy.
Artur Pieszka
Koncert można zobaczyć na kanale Youtube/@adwentysci